czwartek, 17 czerwca 2010

jest 50! ;-)

Ostatni weekend przyniósł dość obfite zbiory, jak na moje abstynencję... 2 pomadki w jeden wieczór, to całkiem sporo... tym bardziej, że szybko musiałem znikać z klubu. Nigdy nie planowałem że ukradnę ich aż tyle... po prostu tak wyszło. Myślę o jakimś wyniku okrągłym... co powiecie na 100-tkę? a później mogę umierać ;P

Coś mnie znowu podkusiło...








a byłem w miarę trzeźwy ;-)