no cóż.. kiedy ktoś się bawi dwoma telefonami na raz, a z drugiej strony krystian ma zwinne łapki to nie ma huja we wsi by nie powiększył swoich zbiorów...
...jednak zawsze coś przypadkiem w łapy mi wpada. Od listopada niby nic nie dodawałem na blogu, lecz w lodówce jest tego trochę. Powyżej najświeższa pomadka... właścicielki nie kojarzę ;-)